Folwark u Różyca – pierwsze spotkanie z Moniką i Michałem.
Pierwsze moje spotkanie z Moniką i Michałem odbyło się dużo wcześniej przed ślubem. Spotkaliśmy się o wschodzie słońca na sesji narzeczeńskiej w Gdyni na plaży.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że młodzi przyjechali do mnie specjalnie na sesję z okolic Warszawy. Od razu muszę zaznaczyć, że jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. Już tłumaczę dlaczego.
Zwykle para młoda fotografa na swój ślub wybiera z okolic gdzie mieszka. Pewnie ma to związek z tym, że na dalszym etapie przygotowań do ślubu łatwiej jest się im spotkać, żeby omówić szczegóły i wszelkie kwestie związane ze ślubem. Wiadomo każdy z nas stara sobie ułatwić życie. Kiedy więc usłyszałem, że młodzi przyjeżdżają do mnie z dość daleka a ślub ma się odbyć w restauracji „Folwark u Różyca” to od razu bardzo się ucieszyłem. To oznaczało wycieczkę dla mnie w nowe miejsce, tam gdzie mnie jeszcze nie było.
Folwark u Różyca – rustykalny ślub i przygotowania w Legionowie.
Przygotowania Monika i Michał zaplanowali w specjalnie wynajętym na tą okazję domu. Wiązało to się z tym, że w trakcie przygotowań miało być obecnych dużo osób. Takiego rozpoczęcia fotografowania dnia ślubu nie mogłem sobie lepiej wymarzyć. Zdjęcia w takich okolicznościach dosłownie robią się same. Gwar, emocje, krzątanina i narastające napięcie w pozytywnym znaczeniu tego słowa sprawiają, że zawsze jest ciekawie i dużo ciekawych rzeczy może się wydarzyć. Mi pozostaje tylko to sfotografować.
Ceremonia ślubna – jeszcze więcej emocji.
Po przygotowaniach w domu wybraliśmy się do kościoła. Miejscem ślubu był kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie. Swoją drogą bardzo piękna parafia. Ksiądz udzielający ślubu Monice i Michałowi można by powiedzieć był ich dobrym znajomym i pewnie dlatego też cała uroczystość niosła za sobą niesamowity ładunek emocjonalny i była wręcz „przepiękna”. To właśnie słowo najczęściej później słyszałem z ust gości składających życzenia Monice i Michałowi.
Folwark u różyca i rustykalny ślub – doskonałe połączenie.
Jako fotograf ślubny zawsze się bardzo cieszę, gdy mogę podróżować w nowe miejsca. Folwark u Różyca jest miejscem, które od dawna chciałem odwiedzić. Widziałem już reportaże innych fotografów ślubnych wykonane w tym miejscu i zastanawiałem się jak mogłyby wyglądać zdjęcia wykonane tam przeze mnie. Miejsce jest niewątpliwie doskonałe na zorganizowanie tam ślubu w stylu rustykalnym. Już samo przywitanie państwa młodych było dość niespotykane. Restauracja zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz prezentuje się niebywale. Zdecydowanie polecam to miejsce na organizację ślubu.
Pierwszy taniec – Folwark u Różyca
Monika i Michał to niesamowicie wesoła i pozytywnie nastawiona do życia para. To ten typ ludzi, których zawsze chciałbyś mieć w pobliżu siebie. Możliwość spędzania czasu z nimi sprawiała, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Całe przyjęcie ślubne i zabawa toczyła się w niesamowitej atmosferze przepełnionej miłością i radością. Pierwszy taniec jaki młodzi przygotowali dla gości zdecydowanie nie był szablonowy. Nawet strój młodych trochę odbiegał od przyjętych standardów.
W trakcie wesela nie mogło też zabraknąć kilku chwil oddechu dla Państwa Młodych a to doskonała okazja do zrobienia kilku klimatycznych kadrów.
Tort, oczepiny i świetlisty finał ślubu w Folwarku u Różyca.
Żabol to urocza ksywka Michała. Więc, gdy już wiedziałem o tym to nie zdziwiło mnie, że na torcie weselnym pojawiły się właśnie dwie przeurocze żabki. Po torcie zabawa toczyła się już na całego. Szaleństwom na parkiecie nie było końca. W takiej to właśnie atmosferze dotarliśmy do jednego z ważniejszych punktów weselnej zabawy a mianowicie oczepin. Goście natomiast i Dj-e, gdyż było ich dwóch, przygotowali na koniec jeszcze jedną niespodziankę dla Michała i Moniki. Świeżo upieczone małżeństwo zatańczyło w specjalnie przygotowanym dla nich świetlistym kręgu.
Przy ślubie pomagali także:
Miejsce ślubu: Folwark u Różyca
Cukiernia: Słodki świat Anna Sowa
Dj: Twoi Wodzireje
Garnitur Pana Młodego: Lancerto
Makeup: Iwona Sirow
Ciekawy i pełen emocji reportaż. Brawo!
Bardzo dziękuję !!!