Ślub w trakcie pandemii. Czy to w ogóle możliwe?

Podejrzewam, że wiele par w obecnych czasach z jakimi przyszło nam się zmierzyć zadaje sobie to pytanie: Jak zorganizować nasz ślub w trakcie pandemii? Czy to w ogóle możliwe?

Ola i Robert na początku naszej znajomości, gdy spotkaliśmy się omówić szczegóły ich ślubu planowali duże wesele. Miało przyjechać wielu gości głównie z Wielkiej Brytanii. Jednak pandemia pokrzyżowała plany. Nie udało się zorganizować typowego wesela. Musieli zmierzyć się z wieloma problemami takimi jak np. czy będziemy mieli w ogóle gdzie zrobić choćby uroczysty obiad?

Na szczęście mimo tego, że wszystkim nam jest ciężko to właściciel pięknej i bardzo klimatycznej sali “Chata pod Sokołem” w Straszynie stanął na wysokości zadania i pomógł zorganizować cudowną ceremonię.

Zwykle zaczynamy od sesji narzeczeńskiej.

Przed ślubem zwykle spotykam się z moją przyszłą parą młodą na sesji narzeczeńskiej. Tak też było i tym razem. Ola i Robert do zdjęć wybrali morze. Spotkaliśmy się w miejscowości Mechelinki.

Muszę przyznać, że na początku nie było łatwo, gdyż moich modeli zjadała mała trema. Tak czasem bywa, gdy staje sie pierwszy raz przed obiektywem fotografa. Ale ja mam na to swoje sposoby i po chwili szło już nam całkiem gładko.

 

 

Dzień ślubu. Ślub w trakcie pandemii i wyzwania towarzyszące.

W trakcie organizacji ślubu Ola i Robert na pewno nie mieli łatwo. Robert w pewnej chwili zrezygnował już z fotografowania jego przygotowań do ślubu. Ola jednak nie dała za wygraną i bardzo zależało jej abym także te momenty sfotografował w dniu ich ślubu. Oczywiście zgodziłem się i zaczęliśmy od zdjęć w salonie kosmetycznym, w którym Ola miała robiony makijaż.

 

 

Gdy makijaż i fryzura były już gotowe pojechaliśmy fotografować przygotowania w domu Oli. Można było wyczuć delikatny stres i podekscytowanie u domowników ale nie zabrakło też uśmiechu.

 

 

Ślub w trakcie pandemii. Ceremonia ślubna.

Choć ślub cywilny i sama ceremonia zwykle trwa bardzo krótko to potrafi być równie piękna i emocjonująca jak ceremonia w trakcie ślubu kościelnego.

Biorąc dodatkowo pod uwagę okoliczności w jakich młodzi brali ślub, bajeczne miejsce gdzie zdecydowali powiedzieć sobie “Tak” oraz to jakimi cudownymi osobami są Ola i Robert to musze przyznać, że dla mnie było to także niesamowite przeżycie i uwielbiam takie kameralne śluby.